Cookies

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomarańcze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomarańcze. Pokaż wszystkie posty

17 sie 2020

Pomarańczowe ciasto z olejem

 

pomaranczowe-ciasto-z-olejem


Wspaniałe  ciasto mocno pachnące pomarańczami. Idealne do upieczenia w tygodniu do popołudniowej kawki lub herbaty. Bardzo łatwe i szybkie do zrobienia. Dodatkowo można ciasto nakłuć wykałaczką i nasączyć sokiem z pomarańczy. Wiadomo najsmaczniejszy jest sok świeżo wyciśnięty. Przepis można podrzucić dzieciom, jeśli mają ochotę na eksperymenty w kuchni. Jedyny mankament- ciasto znika przy jednym posiedzeniu. 


Pomarańczowe ciasto z olejem:

Składniki:

4 jajka 

180 g cukru

1 paczuszka cukru waniliowego

200 ml oleju

200 ml soku z pomarańczy, najlepszy świeżo wyciśnięty

skórka z 2 pomarańczy

300 g mąki

2 łyżeczki proszku do pieczenia


Wykonanie:

1. Foremkę o średnicy 24- 26 cm wyłożyć papierem do pieczenia.

2. Jajka, cukier i cukier waniliowy utrzeć na puszystą masę. Następnie dodać olej, sok z pomarańczy i pomarańczową skórkę. Szybko wymieszać. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Wsypać do ciasta i wymieszać, tylko do połączenia się składników. 

3. Przełożyć do przygotowanej foremki i piec w nagrzanym piekarniku 180 stopni przez 45 minut. 

Po upieczeniu ciasto schłodzić przez około 15 minut i wyjąć z formy. 

szybkie-ciasto-pomaranczowe

szybkie-przepisy-na-ciasta


Miłego tygodnia i smacznych wypieków

Edyta

10 kwi 2019

Babeczki do koszyczka


Babeczki do koszyczka są mięciutkie, wilgotne, pachną pomarańczami i mają lekko migdałowy smak. Wyglądają przepięknie, są maciupkie, takie na jednego, albo dwa zęby. Bardzo szybko znikają i to nie tylko na Wielkanoc. Pomarańczowe babeczki zawsze wszystkim smakują. Na blogu był już przepis na podobny wypiek: babeczki z krążkami owoców na wierzchu zobacz tutaj. A dzisiaj pomarańczowe maleństwa do koszyczka. Piekę je w silikonowej foremce na 18 babeczek i bardzo polecam Wam taką foremkę. Kiedyś były trudne do kupienia, teraz dostaniemy je prawie wszędzie. Jeśli jeszcze nie macie, warto kupić. Piekłam już cytrynowe, makowe i marmurkowe babeczki. Wszystkie są takie śliczne, że aż szkoda je jeść. Po upieczeniu babeczki zostawiamy w foremce do wystygnięcia i dopiero wtedy wyjmujemy. Praktycznie wyskakuja same, po naciśnięciu. Z przygotowanej masy wychodzą 36 babeczki zwane tez Gugelhupf. Warto jest więc mieć drugą formę, przyda się do upieczenia drugiej porcji. I czy ja tutaj nie robię reklamy?
A jak to wygląda u Was z tradycjami wielkanocnymi. Czy sami pieczecie babki, czy wybieracie wariant szybszy, czyli ciasta kupowane? A może ktoś pomaga Wam przy pieczeniu? Takie malutkie babeczki bardzo fajnie można upiec razem z dziećmi. Bedą miały przy tym dużo zabawy, a sam przepis jest bardzo łatwy. Pamiętajmy, żeby za bardzo nie napełniać foremki ciastem, bo przecież babeczki jeszcze urosną. Surowe ciasto rozkładamy równomiernie i lekko wyrównujemy. Gotowe babeczki można polukrować lub posypać cukrem pudrem.

Babeczki do koszyczka:

Składniki:

1 pomarańcza
70 g oleju slonecznikowego
150 g cukru
100 g maki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki cukru waniliowego
3 jajka 
szczypta soli
50 g mielonych migdałów
tłuszcz i odrobinę mąki do foremki np.takiej 


Wykonanie:

1. Silikonową foremkę natłuścić masłem i wgłębienia posypać mąką. Nadmiar mąki po prostu strzepnąć.
2. Pomarańczę obrać ze skórki, pokroić na ćwiartki i wybrać pestki. Zmiksować na mus. Dodać wszystkie pozostałe składniki oprócz migdałów, czyli olej, cukier, mąkę, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, jajka i sól i wszystko razem zmiksować. Ważne jest, żeby nie było grubych kawałków. Masę będziemy wyciskać z rękawa cukierniczego i grubsze kawałki mogą zatkać otworek. 
3. Do masy wsypać zmielone migdały i lekko zamieszać. Przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać masę do foremki, napełniać trochę więcej niż pół foremki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Babeczki piec na złoto przez ok.15 minut. Podobnie postępować z drugą porcją.








Smacznego :-)
Edyta


8 lut 2019

Pomarańczowe babeczki

Pomarańczowe babeczki natychmiast poprawiają nastrój, już na sam ich widok trzeba się umiechnąć. Prześliczne, aromatyczne, takie małe słońca na talerzu. Wypędzą wszystkie depresje i złe humory. Upiekłam je w formie na muffinki, wysmarowanej tłuszczem i leciutko oprószonej mąką. Wypróbowałam też wersję w papierowych papilotkach. Wyszły może nie takie śliczne i kształtne jak te z formy na muffiny, ale przynajmniej mniej jest po nich zmywania. Ostatnio upiekłam kilka ciast, które mimo, iż forma była dobrze nasmarowana, to nie chciały odstać. I teraz bardzo ostrożnie podchodzę do przepisów, w których ciasto wylewamy bezpośrednio na blaszkę. Ale bez obaw, pomaranczowe babeczki trzeba tylko lekko podważyć cienkim nożem i wyskakują same. Tak więc nie ma wymówki, babeczki trzeba upiec. I chyba nie ma osoby, która nie sięgnie chętnie po drugą. Bardzo pasują do popołudniowej herbatki, na imprezę, przyjęcie dla dzieci. Ładnie zapakowane mogą być też smacznym prezentem dla łasucha. Zapraszam :-)



Pomarańczowe babeczki:

Składniki:

80 g miękkiego masła
4 jajka
100 g cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego( najlepiej prawdziwego)
150 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
150 g mielone migdały
2-3 klementynki lub czerwone pomarańcze
2 łyżki brązowego cukru
tłuszcz i mąka do foremki

Przygotowanie:
1. Masło, jaja, cukier i cukier waniliowy ubić na puszystą pianę.
2. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i razem ze zmielonymi migdałami dodać do masy jajecznej.
3. Czerwone pomarańcze obrać i pokroić na plastry. Formę na mufiny natłuścić i posypać mąką. Nadmiar mąki strzepnąć. Wgłębienia w foremce posypać brązowym cukrem i do każdego położyć plaster czerwonej pomarańczy. Ciastem napełniać foremki do około 2/3 wysokości.
4. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni( termoobieg 160 stopni) około 30 minut. Wyjąc z pieca, chwilę ostudzić i wyjąć z foremki.
Jeśli chcecie, to można jeszcze 3- 4 łyżki dżemu pomarańczowego podgrzać z 1 łyżką wody i pędzelkiem rozsmarować po babeczkach. Smacznego :-)







Źródło przepisu: niemiecka gazetka Bild der Frau 1/2 2019,  przepis lekko zmieniony.


21 gru 2018

Migdałowe beziki z pomarańczową nutką



Im bliżej Świąt, tym krótsze wpisy na blogach i przepisy. Jeśli macie jeszcze chwilkę proponuję upiec migdałowe beziki z pomarańczową nutką. Beziki wyglądają bardzo atrakcyjnie, są przepyszne i pięknie pachną. Piecze się je błyskawicznie, nie muszą leżeć w lodówce jak kruche ciasto, nie potrzebujemy foremek i są dobrą okazja do wykorzystania białek. Zamiast migdałów można wziąć orzechy, a sok z pomarańczy zastąpić cytryną. Ważne jest tylko żeby migdały lub orzechy były dobrze zmielone, ponieważ będziemy wyciskać je szprycką i grube kawałki orzecha lubią utkwić w otworku. Jeśli ciasto jest za gęste to trzeba dodać trochę wiecej soku, tak żeby konsystencja nie była taka zwarta. Nie są to takie typowe beziki, a raczej ciasteczka, ale trudno mi znaleźć jakąś pasującą nazwę. Beziki pasują jak ulal. Serdecznie zapraszam!


Migdałowe beziki z pomarańczową nutką:


Składniki:

3 białka
szczypta soli
100 g cukru
1 żółtko
350 g mielonych migdałów lub orzechów
starta skórka z jednej pomarańczy ekologicznej
sok z połowy pomarańczy

Wykonanie:

1. Białko ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Wsypać strużką cukier i ubijać, aż piana stanie się błyszcząca. Dodać żółtko, mielone migdały, skórkę i świeży sok z połowy pomarańczy i ostrożnie zamieszać.
2. Masę przełożyć do rekawa cukierniczego, wybieramy końcówkę gwiazdkę. Dwie formki wyłożyć papierem do pieczenia. Wyciskać małe beziki. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni do 15 minut. Wyjąć z pieca i ostrożnie ostudzić na kratce kuchennej. Smacznego!



ciasteczka-adwentowe-przepisy



Miłego weekendu i radosnych przygotowań do Swiąt!


Wasza Edyta

7 lis 2018

Francuska tarta pomarańczowa

Francuska tarta pomarańczowa to odwracane ciasto, które koniecznie trzeba spróbować. Mocno pomarańczowe, dziecinnie proste w wykonaniu, a w smaku przypomina magdalenki Prousta. Przynajmniej tak sobie możemy wyobrazić. Delikatne, mięciutkie, pachnące masełkiem, z dużą ilością cukru, ale nie za słodkie. Najkrócej można te tartę opisać jednym zdaniem: jest taka francuska. Jeśli nie macie pomarańczy, można wziąć cytryny, grejpfruta albo nawet ananasa. Koniecznie trzeba ją upiec przynajmniej raz z pomarańczami. A ten zapach który jeszcze długo utrzymuje się w powietrzu jest nieporównywalny. Masełko, cytrusy, coś bardzo smacznego...
Gorąco polecam Wam francuska tartę i jestem ciekawa, czy też zaliczycie ją do swoich ulubionych ciast.



Francuska tarta pomarańczowa:

Składniki:
220 g masła
4 jajka
220 g cukru
250 g mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
2 cytryny
3 pomarańcze
5 łyżek cukru


Wykonanie:
1. Masło rozpuścić w rondelku. Jajka ubić z cukrem na pianę. Dodać mąkę, proszek do pieczenia, sok z dwoch cytryn i roztopione masło. Wymieszać.

2. Okrągłą foremkę na tartę wyłożyć papierem do pieczenia. 3 łyżki cukru wysypać na papier. Pomarańcze sparzyć wrzątkiem i pokroić w krążki około 0,5-0,8 cm. Rozłożyć na papierze i posypać 2 łyżkami cukru. Ciasto wylać na pomarańcze, wyrównać łyżką i piec w nagrzanym piekarniku około 40 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu jeszcze gorące ciasto wyjąć razem z papierem z foremki, obrócić i ostrożnie zdjąć papier. Gotowe, smacznego :-)
Edyta



Zrodlo przepisu: Aurelie Bastian



1 gru 2017

Pomarańcze w karmelowym syropie

Pomarańcze królują ostatnio na moim stole. Po ostatnim przepisie na galaretkę zapraszam na przepyszne pomarańcze w karmelowym syropie. Łatwy deser, który przepięknie wygląda nawet na świątecznym stole. I ten zapach: pomarańcze i karmel... Nie potrzeba już świeczek zapachowych. W całym domu pachnie świątecznie. Dla wzmocnienia smaku do syropu możemy dodać likier pomarańczowy. Oczywiście jeśli deser mają jeść dzieci z likieru rezygnujemy.
A przy okazji możemy zrobić orzeszki w karmelu i ozdobić nimi pomarańcze, albo chrupać, gdy mamy chęć na coś słodkiego. I już nie wiem, co jest lepsze. Karmelowe orzeszki, czy pomarańcze w karmelowym syropie...Zapraszam :-)

Pomarańcze w karmelowym syropie:

Składniki:

3 pomarańcze, najlepiej bio( niepryskane)
woda do zagotowania
250 g cukru
250 ml gorącej wody
2 łyżki likieru pomarańczowego
* 3 drewniane szaszlyki

Wykonanie:
1. Pomarańcze dobrze umyć, najlepiej sparzyć wrzątkiem. Specjalnym nożykiem do cytrusów zeskrobać skórkę, albo po prostu pomarańcze obrać. Odciąć białą część od skórki i wyrzucić. Pozostałą skórkę pociąć ostrym nożem w cieniutkie paseczki. Zalać zimną wodą, zagotować. I odstawić.
2. Miąższ pomarańczy pokroić na plastry. Ja zrobiłam tylko 3- 4 grube plasterki, ale następnym razem zrobię więcej, to lepiej wygląda- Jeśli na ściankach jest biała skórka, odkroić i wyrzucić. Plasterki złożyć znowu na kształt pomarańczy i nadziać na drewniany szaszłyk( patyczek).
3. Garnek z grubym dnem rozgrzać, wsypać cukier i stopić na małym ogniu. Często mieszać drewnianą łyżką. Jak tylko karmel zrobi się brązowy, zdjąć z ognia.
4. Teraz bardzo ostrożnie wlać goracą wodę. Uwaga masa jest goraca i bulgocze, nie poparzmy się. Postawić na palnik i chwilę pogotować.
5. Skórki z pomarańczy odcedzić i dodać do syropu. Pogotować chwilę, aż zgęstnieje. Ale uwaga, gdy zaczyna robić się brązowy, szybko zdjąć z ognia, żeby nie spalić. Na koniec wlewamy likier pomarańczowy. Hmmm...jak to pachnie!
6. Syropem polewamy pomarańcze nadziane na szaszłyki, nakrywamy i odstawiamy na 2 godziny.
7. Nastepnie szaszłyki ostrożnie wyciągamy, a pomarańcze pięknie ustawiamy na talerzu.
Możemy dodatkowo udekorować je orzechami w karmelu.





Orzechy laskowe w karmelu:

- garść orzechów laskowych
- wykałaczki
100 g cukru
1. Orzechy podprażyć na patelni bez tłuszczu. Uwaga: nie spalić.
2. Nadziać na wykałaczki.
3. 100 g cukru rozpuścić w rondelku na karmel.
4. Przy pomocy wykałaczki zanurzać orzechy w karmelu, chwilkę potrzymać nad rondelkiem i odkładać.
Można wbijać je w jabłko, albo kłaść na brzegu blatu i obciążać wykałaczki czymś ciężkim.
Jest to bardzo przyjemne zajęcie. Karmel przepięknie pachnie, ciagną się nitki, a karmelowe orzeszki błyszczą jak prawdziwe bursztyny. Polecam :-)













Świąteczne desery

24 lis 2017

Galaretka z owocami

Świąteczny deser

A na deser galaretka z owocami...Od lat nie wychodzi z mody. Obojętnie ile mamy lat, galaretka fascynuje każdego. Pięknie kolorowa, przezroczysta i do tego trzęsie się przy każdym ruchu. Może poświadczyć to każdy, kto spróbował ją sfotografować. Wszystko ustawione na stole, główny bohater-galaretka wyjęty z formy. Dotychczas mocno ściśnięty, teraz rozpycha się na boki. Jeszcze tylko kilka rekwizytów, może łyżeczki z Mikołajkami? Serwetki? Wreszcie wszystko gotowe, podchodzę bliżej z obiektywem i łapię ciekawy motyw. Peng. Kuchenne drzwi nagle się otwierają i zagląda ciekawska głowa: co robisz? Pod moim karcącym wzrokiem drzwi szybko się zamykają, a galaretka trzęsie się i trzęsie. Czuję się jakbym na dzikim safari podchodziła do śpiącego lwa. Jeden gwałtowny ruch i lew się budzi. Znacie to?
Dzisiejszy deserek świetnie nadaje się na świąteczne dni, kiedy to po ciężkich ciastach z kremami mamy ochotę na coś lekkiego i orzeźwiającego. Pięknie wygląda, można go udekorować świeżymi owocami, kandyzowaną skórką, a nawet czekoladą. Fajny deser, który można przygotować z dziećmi.



Galaretka z owocami:

Składniki:

1 galaretka pomarańczowa
1 galaretka cytrynowa
1 banan
1 pomarańcza
3 jabłka

Wykonanie:

1. Galaretkę pomarańczową przygotowuję według przepisu, z normalną ilością wody( 500 ml).
2. Przygotowuję owoce. Pomarańcze i banana obieram ze skórki i kroję w plastry. Jabłka kroję w kostkę.
3. Na dno prostokątnej foremki( 20 cm) kładę pasek z papieru do pieczenia. Pasek przyda się później do wyjęcia galaretki z formy. Następnie całą foremkę wykładam folią spożywczą.
4. Na dno kładę 3 plastry pomarańczy( to będzie później widoczne), następnie plasterkami banana wykładam brzegi. Zróbcie to według waszego uznania. Kostki jabłek kładę na środek i wszystko zalewam tężejącą galaretką. Wstawiam do lodówki.
5. Galaretkę cytrynową przygotowuję z połowy ilości wody, czyli z 250 ml. Odstawiam do wystygnięcia i tężejącą galaretkę wylewam na owoce. Po zastygnięciu będzie podstawą naszego deseru. Dzięki mniejszej ilości wody galaretka będzie lepiej stała. Całość wstawiamy do lodówki do zastygnięcia, najlepiej na całą noc.
6. Galaretkę wyjmujemy z formy. Można przejechać najpierw nożem po ściankach, żeby zobaczyć, czy wszystko dobrze odstanie. Następnie trzymając za folię( lub papier) ostrożnie wyjmujemy deser z formy. Obracamy do góry nogami i zdejmujemy folię. Gotowe. Proste i bardzo smaczne.






Święta blisko. Zapachniało :-)
Wasza Edyta

12 lut 2017

Pomarańczowe pralinki z białą czekoladą


Pomarańczowe pralinki z białą czekoladą.
Pralinki domowej roboty :-)



Przepyszne, kremowe pralinki z pomarańczowym nadzieniem i białą czekoladą uzależniają od pierwszego kęsa. Smakiem odrobinę przypominają własnoręcznie robiony karmel, wyczuwa się też smak pomarańczy i słodycz czekolady. Koniecznie muszę się z Wami podzielić tym przepisem, chociaż ciagle jeszcze jestem niezadowolona z ich wyglądu. Pralinki w moim wykonaniu są mówiąc krótko: nienachalne z urody. Oczywiście muszę nad tym popracować, pewnie przydałyby się specjalne foremki, ale nie mogłam się już doczekać i postanowiłam zrobić zdjęcia. Bardzo wierzę w Wasze manualne umiejętności. Przepis jest dość łatwy, zapraszam :-)

Domowe pralinki.


Pomarańczowe pralinki z białą czekoladą:


Składniki:

75 ml słodkiej śmietanki
500 g białej czekolady
25 g masła
4 łyżeczki likieru pomarańczowego np. Cointreau( u mnie świeży sok pomarańczowy)
50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej( nie miałam)
ewentualnie farba spożywcza: pomarańczowa lub mieszam żółtą i czerwoną

Wykonanie:

1. Śmietanę podgrzewam, ale nie gotuję. Dodaję 250 gramów białej czekolady i masła. Ciągle mieszając podgrzewam, aż się rozpuszczą, ale uważam, żeby nie doszło do wrzenia masy. Skórkę pomarańczową kroję drobniutko i dodaję do masy( tym razem nie miałam, wiec są bez). Dolewam likier pomarańczowy( lub sok). Masę barwię farbą spożywczą, dodaję po kropelce i mieszam, aż uzyskam pożądany kolor. Przekładam do miski, chłodzę i wstawiam do lodówki, żeby stężało.Najlepiej na całą noc.
2. Następnego dnia przy pomocy małej łyżeczki odmierzam małe porcje masy i formuję kulki. Resztę białej czekolady roztapiam w kąpieli wodnej. I teraz najtrudniejsze zadanie. Kulki nadziewam na dłuższe wykałaczki lub widelec i zanurzam w rozpuszczonej czekoladzie. Wkładam do papierowych papilotek i zostawiam do wyschnięcia. Pralinki przechowujemy w chłodnym miejscu. Smacznego,
Edyta
Wymagane są umiejętnosci manualne...

Z masy formuję kulki...

...i zanurzam w rozpuszczonej czekoladzie.



 Nienachalne z urody...

 a jakie smaczne :-)

Papierowe papilotki do pralinek.